My, Polacy, uwielbiamy świętować i każda okazja ku temu jest dobra. Przysłowiowego "śledzika" organizujemy nie tylko w ostatni wtorek karnawału – znany jest również "śledzik" wigilijny. Co ciekawe, ulubionymi potrawami nie są tłuste, sycące dania – tak jak wynikałoby to z tradycji, ale właśnie wszelkie wariacje kulinarne ze śledziami w roli głównej. No i oczywiście alkohol, jak przystało na tradycyjną polską uroczystość ;) Czy jednak w pracy wypada pić wysokoprocentowe trunki, nawet podczas skromnej firmowej uroczystości? Jak zorganizować zabawę, która zintegruje pracowników? Wreszcie – co będzie potrzebne do nakrycia stołu? Zapraszam do lektury i dzielenia się swoimi doświadczeniami :)
Alkohol na przyjęciu dla pracowników
Tradycyjnego "śledzika" wiele osób nie może wyobrazić sobie bez wysokoprocentowych trunków. W czasach komunizmu nie bardzo przejmowano się konwenansami, dlatego typowy "śledzik" pracowniczy był suto zakrapiany. Czasy jednak bardzo się zmieniły i dzisiaj najlepiej na początku ustalić, na co można sobie pozwolić w miejscu pracy. Jeśli uroczystość organizowana jest w biurze, nie powinno się pić alkoholu – za wyjątkiem symbolicznego kieliszka szampana czy wina. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by koledzy i współpracownicy wybrali się do restauracji po godzinach pracy. Ostatnimi czasy bardzo popularne są również wyjazdy integracyjne i wówczas można sobie pozwolić na więcej. Skądinąd, owe wyjazdy często kojarzone są ze wzmożoną konsumpcją wysokoprocentowych trunków ;)
Staropolski kulig
Jedną z bardzo popularnych rozrywek karnawałowych wśród bogatej szlachty był niegdyś kulig. Kolorowo udekorowane sanie krążyły pomiędzy dworami uzupełniając zapasy wyśmienitych trunków, a szlachcice posilali się przy suto zastawionych stołach. Zabawy trwały długo, niekiedy nawet kilka tygodni! Dzisiaj kuligi organizowane są bardzo często właśnie na potrzeby firmowych wyjazdów integracyjnych. Dla wielu osób to jedyna okazja do skosztowania staropolskiego prosiaka z rożna czy innych specjałów przygotowywanych na otwartym powietrzu. Niekiedy kulig kończy się prawdziwie szlachecką ucztą na świeżym powietrzu. Stół ugina się wówczas pod ciężarem staropolskich dań, przede wszystkim zaś bigosu myśliwskiego.
Jak nakryć stoły?
Kulig nie wymaga specjalnych przygotowań z naszej strony, ponieważ zazwyczaj organizują go wynajęte firmy. Natomiast zorganizowanie "śledzika" w biurze wymaga naszego zaangażowania. Rzadko kiedy bywa, by w pracy znalazła się zastawa stołowa dla wszystkich. Dlatego niezbędne może okazać kupienie za składkowe pieniądze jednorazowych naczyń i sztućców, przy czym nie muszą one straszyć białym plastikiem. Znajdziecie na przykład srebrne talerzyki i półmiski z materiału podobnego do styropianu. Świetnie będą one pasowały do "śledzika" w staropolskim stylu. Być może uda się postawić na sole tradycyjne, polskie przysmaki – takie jak bigos, w kamiennych naczyniach. Koniecznie musicie zaopatrzyć się również w papierowe serwetki.
Uroczystości firmowe takie jak "śledzik" to doskonała okazja, żeby poznać bliżej swoich kolegów i współpracowników. Poza tym jest to wspaniała odskocznia od codziennej, nieraz monotonnej pracy. A przecież w biurze spędzamy często dużą część swojego życia – warto więc zadbać o miłą atmosferę i odrobinę odprężenia. Mam nadzieję, że firmowy "śledzik" będzie dla Was wstępem do wspaniałej, ostatniej przed Wielkim Postem, zabawy karnawałowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz